Józef Krzywda-Polkowski – Strażnik skarbów wawelskich
Biografia Józefa Aleksandra Krzywdy-Polkowskiego mieści w sobie skomplikowane polskie losy i mogłaby stanowić ciekawą fabułę obrazu filmowego albo powieści.
Ten trochę wcześniejszy „Baryka” urodził się w Płocku (1888) w rodzinie pielęgnującej od pokoleń tradycje patriotyczne. Wcześniej osierocony przez rodziców, wychowany przez babkę, po ukończeniu szkoły technicznej w Warszawie wyjechał do Smoleńska gdzie uczył się architektury, później ukończył w Moskwie Akademię Malarstwa Architektury i Rzeźby u profesora Stanisława Noakowskiego, uzyskując tytuł architekta.
Pierwsza wojna światowa zastała go w Warszawie. Jako poddany rosyjski został wcielony do wojska i wysłany na front kaukaski, z którego udało mu się wydostać dopiero w 1918 roku.
Radość z odzyskanej niepodległości przerwała wkrótce groźba jej utraty. W 1920 r. Polkowski na apel Marszałka Piłsudskiego zgłosił się na ochotnika do wojska.
Od 1924 r. podjął pracę w kierownictwie odbudowy Wawelu. W sierpniu 1939 r. mianowany komendantem obrony przeciwlotniczej, zabezpieczał wawelskie zbiory na wypadek zagrożeń wojennych.
W obawie przed grabieżą, 3 września skrzynie ze skarbami, załadowane na galar wiślany popłynęły pod pieczą Polkowskiego i kustosza Wawelu Stanisława Zaleskiego. Następnie drogą lądową zostały przewiezione do Rumunii. Później przetransportowane kolejno do Francji, Anglii by 5 lipca 1940 r. odpłynąć z Londynu na Batorym do Kanady.
Cały zespół arrasów, insygnia królewskie – bezcenny „Szczerbiec”, do których dołączyły regalia z zamku w Warszawie oraz najcenniejsze zbiory księgozbioru pelplińskiego i skarby BN spoczęły najpierw w Ottawie, później w skarbu Prowincji Quebec, gdzie Józef Polkowski zdołał je ukryć, tym razem w obawie przed władzami komunistycznymi, którym nie ufał, obawiając się, że polskie pamiątki znajdą się w Moskwie.
Cały czas za zgodą rządu RP w Londynie był ich formalnym opiekunem, kustoszem i konserwatorem nawet, gdy nie otrzymywał żadnej zapłaty.
Co roku prosił władze kanadyjskie o przedłużenie wizy, dopiero w 1956 r. zdecydował się złożyć podanie o przyznanie obywatelstwa kanadyjskiego „wbrew przekonaniu o wierności dla Rzeczpospolitej”.
16 stycznia 1961 r. 136 arrasów znalazło się na terytorium państwa polskiego. Nie bez wpływu na tę decyzję była interwencja ks. prymasa Stefana Wyszyńskiego. Jego autorytet sprawił, że Rada Trzech w Londynie (gen. Władysław Anders, gen. Bór-Komorowski i ambasador Edward Raczyński) za zgodą władz kanadyjskich, przekazała zbiory na ręce prof. Jerzego Szablowskiego, jako reprezentanta narodu polskiego.
W Krakowie powrót narodowych skarbów na Wawel powitano
dźwiękamiy gmunta.
Józef Krzywda-Polkowski zmarł w Kanadzie 1981 r. Był czynnym
działaczem tamtejszej Polonii, wiceprezesem Klubu Polsko-Kanadyjskiego i
Stowarzyszenia Polskich Kombatantow w Ottawie.
Swoje wspomnienia spisał pod koniec życia. Ukazały się one najpierw w tygodniku „Głos Polski” w Toronto.
Publikacja „Z Wawelu do Kanady”, która ukazała się w Wydawnictwie Naukowym Novum w Płocku, oparta jest na maszynopisie Polkowskiego. Powstała z inicjatywy prof. Bogdana Grzelońskiego, rektora Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku, który opatrzył książkę wstępem, posłowiem i interesującymi przypisami, wprowadzającymi w klimat powojennej polskiej rzeczywistości i niełatwych biografii tych, którzy nie chcieli jej zaakceptować.